Mimo deszczu zabawa była przednia.
Nie spodziewałam się, że Ci rycerze tak zajadle będą walczyć. Całkiem nieźle tłukli się mieczami i toporami po tych metalowych czapkach ;))
- I kto tu jest debeściak??
- Mam Cię!
Dość osobliwa "czapeczka" ;)
- No chodź, nie gniewaj się, nie chciałem tak mocno uderzyć... miłość rycerska ;)
- No i mamy pierwszą ofiarę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz